Posty

Numer czwarty

Ostry śpiewa "nie mogę spać przy powiekach pełnych myśli", na pewno każdy to zna. Myślę o wszystkim co chcę zrobić następnego dnia, o tym czego nie zrobiłam bo zapomniałam, albo po prostu nie chciałam, myślę o wydarzeniach minionego dnia. Minuty mijają, dziś zrobiło się wczoraj, kręcę się z boku na plecy, z pleców na brzuch, z brzucha na bok. Wstaję. To nie ma sensu. Nalewam wody do szklanki. Otwieram laptopa. Znajomy ekran razi mnie po oczach fioletowym światłem. Łyk wody. Staram się być bezszelestna, wszyscy śpią, ale jak nie pozbędę się natłoku myśli to nie zasnę. Zastanawiałam się dziś, idąc na przystanek, nad tym jak łatwo ulegam wpływom. Ale nie na każdy temat. Głównie na swój. W innych dziedzinach mam raczej stałe przekonania, ale jeśli chodzi o mnie, jeśli sobie coś postanowię, że tak, a nie inaczej chcę poprowadzić swoje życie i u kogoś zobaczę że robi to inaczej, to od razu nabieram wątpliwości czy aby na pewno dobrze wybrałam, czy aby na pewno nie zmarnuję tym ...

Numer trzeci

  Bardzo podziwiam wszystkich blogerów i pisarzy. Ich samozaparcie, kreatywność, pracowitość. Od jakiegoś czasu mam jedno marzenie. Można by pomyśleć, że marzenie to coś czego się pragnie za wszelką cenę i zrobi się wszystko, aby ono się spełniło. Otóż, spełnianie marzeń to nie jest prosta sprawa. Dążyć do spełnienia marzeń to być przede wszystkim odważnym, wymaga to też właśnie tego samozaparcia i pracowitości, jakie można zauważyć u ludzi sukcesu. Po Internecie krąży nieskończona ilość motywacyjnych tekstów typu: "najcudowniejsze co cię w życiu czeka, dzieje się poza strefą komfortu", "strefa komfortu jest piękna, wygodna i bezpieczna, ale to poza nią dzieje się magia zwana życiem" albo "limity istnieją tylko w twojej głowie". Oczywiście, nie raz czytając je tu i ówdzie, zgadzałam się i nadal się zgadzam z tym w stu procentach. Są różne rodzaje motywacji, nie mówię tu o podręcznikowych; wewnętrznej i zewnętrznej, ale o mocnej motywacji płynącej z siln...

Numer drugi

  26/05/2018 Dzień Matki. Dla mnie to jeden z najważniejszych i najbardziej ulubionych dni w całym roku. Już od kilku dni przestawiając kalendarz rano, przebierałam nogami czekając aż w końcu będę mogła ustawić dwójkę i szóstkę obok siebie. Mimo tego, że jak wiadomo codziennie można i według mnie nawet należy okazywać naszym bliskim to jak bardzo ich doceniamy, to jednak   ten dzień i tak jest bardziej szczególny niż w inne. Bardzo kocham moją Mamę i jeśli tylko mogę sprawić, że jej dzień będzie wyjątkowy, milszy, czy choćby nawet lżejszy, zawsze chętnie to robię.     Ogólnie bardzo lubię świętować wszelakiego typu rocznice i obchodzić święta. Urodziny moje i moich najbliższych to zawsze wielki powód do uciechy. Na tygodnie przed planuję idealne prezenty i naprawdę czerpię z tego mnóstwo radości. Moja przyjaciółka powiedziała kiedyś, że prezenty które ode mnie dostaje są przemyślane i bardzo trafione, są takie że widać po nich że wkładam w to dużo serca i słucham...

Numer pierwszy

  Dwie godziny zastanawiałam się nad nazwą bloga, żeby zacząć pisać. Miałam wenę, pomysł i chęci, a ta przeszkoda sprawnie mi to wszystko utrudniła. W zasadzie to zastanawiałam się nad blogiem, w tym nazwą, dobrych kilka lat. Nigdy nie nastąpi idealny moment, ani warunki żeby zacząć robić to co się chce, ale jeśli zaczniemy to robić już teraz to za parę miesięcy i lat okaże się, że możemy być  w tym bardzo dobrzy.   Dziś rano wstałam ze średnią chęcią do życia, bez większych planów na rozpoczynający się dzień, odblokowałam telefon i tak uciekło mi kilka godzin. Trochę żałosne o tym pisać, ale kurde, chcę to zrobić, bo pragnę żeby ten blog był szczery i autentyczny, to miejsce, w którym nie chcę niczego udawać i choć nie popieram odgrywania kogoś innego przed innymi to mimowolnie, pomimo odwrotnych starań, czasem zdarza mi się zataić lub przeinaczyć pewne fakty przed moim słuchaczem w obawie przed niechcianą negatywną oceną w jego oczach. I tak przeglądając kolejne konta ...